Rajd Wielkiego Serca - XIX Finał WOŚP 2011 - Poligon BIEDRUSKO !!!
Styczniowy, pochmurny dzień. Warunki na poligonie wyśmienite, mieszanka błotno śniegowa bardzo łatwa do odnalezienia. Drogi dojazdowe bardzo śliskie, trzeba uważać, żeby nie wpaść poślizg.
Tak właśnie rozpoczął się Rajd Wielkiego Serca – WOŚP 2011 na terenie Poligonu Wojskowego w Biedrusku, zorganizowany przez Stowarzyszenie Grupa Aktywnych Awangarda.
W Rajdzie uczestniczyło łącznie 90 załóg nie tylko z Wielkopolski. Zebraliśmy kwotę 15.553,90 zł +2 euro (kwota 2 euro staje się tradycją - przypomnę, że w zeszłym roku również tyle znalazło się w puszce WOŚP).
Samozaparcie Komandora oraz współpraca z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu i Nadleśniczym Nadleśnictwa Łopuchówko, pozwoliły ziścić marzenia, tj. zorganizować duże spotkanie terenowe na Poligonie Wojskowym w Biedrusku.
9 stycznia o poranku rozpoczęło się odbieranie zgłoszeń, wydawanie regulaminów i przyjmowanie wpłaty do puszek wolontariuszy, zgłoszonych do Poznańskiego Sztabu WOŚP przy Wielkopolskim Centrum Edukacji Medycznej.
Komandor Rajdu – Jarek Wasik i Komendant Ośrodka Szkolenia Poligonowego kapitan Rafał Matera podczas odprawy uczestników, apelowali o bezpieczne poruszanie się wyznaczoną trasą, poszanowanie przyrody oraz dobrą zabawę w duchu fair-play.
Foto: Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Na każdym etapie imprezy nad bezpieczeństwem uczestników czuwali Organizatorzy, a zabezpieczenie medyczne zapewniła Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Dzięki uprzejmości Pawła Żaka z Klubu Byki4x4 z Suchego Lasu, panowie strażacy byli wszędzie obecni - na szczęście jedynie jako obserwatorzy.
Trasa turystyczna wiodła wyłącznie wyznaczoną przez road-book drogą i obfitowała w wiele niespodzianek. W samochodach migały nam uśmiechnięte, acz skupione twarze całych rodzin, a w jednym z nich dało się słyszeć cichutkie szczekanie psiaków. Był to prawdziwie rodzinny, turystyczny przejazd.
Grupa PMC z Poznania - Private Military Contractor, działała z zaskoczenia jak wprawne wojsko. Ich zadaniem była m.in. kontrola pojazdów i posiadanych dokumentów, w tym regulaminu imprezy. Kolejny z punktów kontrolnych polegał na strzelaniu z łuku, były też rebusy oraz liczenie okien w Łagiewnickim „Zamku”.
Dla uczestników przygotowany został Odcinek Specjalny „Żwirownia” – czyli jazda na czas po wyznaczonej pętli. Na wyróżnienie zasłużyli kierowcy VW Amarok i Ułaza. Ten pierwszy miał najlepszy ze wszystkich czas przejazdu i jak się później okazało zdobył najwięcej punktów w klasyfikacji. Jeden z Organizatorów stwierdził, że „to był prawdziwy AMarOK !”.
Natomiast poczciwy Ułaz, przyjechał z wypełnioną po brzegi rodziną wraz z załogantami, czyli psami. Przez tor przejechali z prawdziwą gracją, elegancją i szykiem.
Ekipa organizatorska obsadzona na „Żwirowni”, czego nie przewidziano w regulaminie, zorganizowała zbiórkę słodkości. Zebrali m.in. Mikołaja w czekoladzie, ciasto i owoce. Na pytanie co stało się z „dobrego serca oddanymi” słodyczami, do dziś nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Planowane jest stworzenie komisji śledczej w sprawie: „podjadania smakołyków bez udziału pozostałych organizatorów”.
Największe zamieszanie zrobili chcąc pododgrzać puszkę fasolki na silniku auta jednego z uczestników twierdząc, że jest to nowa świecka tradycja!
Dla klasy Wyczyn i Extreem przeznaczone było ponad 30 km wyznaczonych tras na wspaniałych czołgowiskach, wyniesieniach, podjazdach oraz w wąwozach. Od uczestników wymagaliśmy posiadania samochodu wyposażonego w sprzęt niezbędny do poruszania się w trudnym terenie. Obowiązkiem było posiadanie solidnych zaczepów z przodu i tyłu auta.
W klasie Wyczyn nie było możliwości korzystania z wyciągarek, dopuszczone były jedynie ręczne wyciągarki typu tirfor.
Drogi dojazdowe były krótkie i szybko można było wjechać na teren owiany prawdziwą legendą.
Na codzień niedostępny, dzisiaj przeznaczony był tylko dla nas i naszych samochodów.
Wymarzone warunki dla wszystkich przeprawowców - szlak tylko dla prawdziwych twardzieli. Można było tu znaleźć doskonałe, wyborne błoto w pierwszym gatunku - jak okiem sięgnąć off-road’owy raj. Kto choć raz przejechał tym terenem, ten nie zadowoli się już byle sadzawką.
Przygotowaliśmy ponad 40 pieczątek dla każdej klasy, oznaczonych niebieską albo czerwoną taśmą. Nie było łatwo ich zdobyć. Każdy „zaliczony punkt" to olbrzymi sukces, a już samo przejechanie trasy było nie lada osiągnięciem.
Przygotowane na tzw. „hopkach”, czyli próbach terenowych zabawy pieszo – wyczynowo – ekstremalne, polegały na odnalezieniu odpowiednio oznakowanych pieczątek. Wyciągarki, pasy, kinetyki, poszły w ruch ... „byle podjechać bliżej,... byle dotrzeć i przybić kolejną ...”. Dało się słyszeć ryk silników, fontanny błota wyrzucane były spod kół, a kinetyki napinały się do granic wytrzymałości.
Stojąc w centrum poligonu, po zgaszeniu silnika słychać było, że poligon żyje, warczy jak na prawdziwych manewrach.
Jeden z uczestników później opowiadał: „od kiedy założyliśmy 4 łańcuchy, tylko raz nas wyszarpywali jak całkowicie wyczerpaliśmy wykrzyż (bujaliśmy się lewo-prawo na dwóch kołach), a tak to my służyliśmy swoimi zaczepami”.
Błoto, śnieg, bezdroża i wspaniali ludzie, którzy zamiast oglądać niedzielny teleranek w ciepłych kapciach i z filiżanką kawy w ręce, stawili się na Starcie. Dojechali w miejsca gdzie nie zapuszczają się rosomaki. Dzikie, niedostępne, zorane przez wiatr i czołgowe gąsienice.
Niejedno auto poległo, niejedno nabrało wody, ale co tam, zabawa była doskonała. Satysfakcja z ukończenia rajdu i z zebranej kwoty na jakże szczytny cel, jeszcze większa.
Czy ktoś powiedział, że przyjemności nie idą w parze z pożytkiem? ;-)
Na zakończenie imprezy w Zajeździe Kuźnia w Biedrusku, odbyła się licytacja gadżetów przekazanych przez sponsorów oraz patronów , tj. Marszałka Województwa Wielkopolskiego i Starosty Poznańskiego.
Rozdane zostały okolicznościowe dyplomy dla wszystkich kierujących pojazdami (materiały poligraficzne przygotowało Studio Graficzne Ikograf oraz firma Szyldy Napisy - Przemysław Szymański) oraz puchary za zajęcie premiowanych miejsc w poszczególnych klasach Rajdu (klasyfikacja poniżej), które zostały przekazane przez pana Krzysztofa Chmurę. Sedrecznie dziękujemy za okazaną pomoc.
Jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia, razem wsparliśmy akcję Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każdy z nas zawarł cenne znajomości. Dla wielu Rajd był nowym wyzwaniem, przygodą i sprawdzeniem się jako kierowca oraz przekonania się że off-road, jest właśnie tym co warto robić.
Najważniejsze są wspomnienia, tego nikt nam nie odbierze. Zapraszam do GALERII oraz FORUM, na którym uczestnicy Rajdu Wielkiego Serca podzielili się swoimi zdjęciami i filmami z imprezy (autorem jednego z nich jest Leszek Kurasz).
Dzięki Wam - drodzy uczestnicy, i waszej postawie oraz zasadom fair play, zebraliśmy niemałą kwotę dla dzieci z chorobami urologicznymi i nefrologicznymi, a przy okazji zapisaliśmy nową kartę w historii wielkopolskiego Off-Road'u.
Dziękujemy za zaufanie, którym obdarzyli nas władający terenem poligonu oraz WSZYSTKIM, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do wspólnego sukcesu i byli z nami przez cały czas przygotowań i trwania imprezy.
Foto: Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Informacje zebrała i opracowała na podstawie relacji uczestników i organizatorów - Betka.
Rajd przeprowadzony został w trzech klasach: TURYSTYCZNEJ: dla aut seryjnych i lekko zmodyfikowanych, WYCZYN: dla aut przygotowanych do poruszania się w terenie oraz EXTREEM E i M: dla samochodów wyposażonych w wyciągarki elektryczne i mechaniczne.
Poniżej klasyfikacja:
Klasa Turystyczna:
Nr 1 - Michał Kaczmarek z załogą - VW Amarok
Nr 2 - Mikołaj Borowski z załogą - LR Discovery
Nr 3 - Maciej Stróżyk z załogą - LR Discovery
Pozostali uczestnicy oraz klasyfikacja turystyka.
Klasa Wyczyn:
Nr 1 - Artur Waszak z załogą - Suzuki Vitara
Nr 2 - Mirek Klimas z załogą - Nissan Patrol GR
Nr 3 - Janusz Szczubiński z załogą - Nissan Patrol Y 60
Klasa Extreem E i M:
Nr 1 -Przemysław Wiśniewski z załogą - UAZ
Nr 2 - Krzysztof Żak z załogą -UAZ
Nr 3 - Michał Tryk z załogą - UAZ
Przygotowania do WOŚP 2011
czyli to, co czai się za zakrętem ...
Relacja z porzedniej edycji Radu Wielkiego Serca.
Udział wzięło 89 załóg udało się zebrać 10.369,25 zł + 2 euro.